(2012-10-22)
Łukasz "bery" Berus: Kat w kapciach?
Łukasz 'bery' Berus, człowiek renesansu: multi gracz i manager esportowy, student Politechniki Świętokrzyskiej, piłkarz, a przede wszystkim filar jednego z najlepszych zespołów Counter Strike'a w województwie. Początkowo strzelał z Karolem 'hamondem' Miernikiem i Marcinem 'paku' Mielnickim, a kiedy koledzy zakończyli kariery esportowe teraz gra z Kamilem 'kissem' Wroną i Danielem 'białym' Barszczem. Obydwa składy to bezsprzecznie najlepsze zespoły w województwie. Bery to człowiek towarzyski, wśród kontaktów na Steamie ma chyba całą dawną i obecną czołówkę Countera.
bery: Zaczynałem późno, jak na gracza, miałem chyba 16 lat. Najpierw chodzilem do kafejki jeszcze jak nie mialem neta. Gralismy tam w ceesa z owczesnym mistrzem Polski w Quake 3 Arena 'alienem' i bił nas strasznie. On wtedy grał w zespole Null. Gdzieś tam w Polsce grali na lanach. Coś potrafił. Potem założyłem neta w domu i zacząłem grać na non steam. Najpierw hamond stawiał serwer, wchodzilismy i gralismy, az siniu stwierdzil ze mozemy grac na serwerze non steam - publicznym. I gralismy bodajze na Master Team ...czy cos takiego. Po miesiacu gry na Non Steam kupilem Steam i zaczelo sie: ffa, dm. Potem hamond stwierdzil, ze wie jak szukac przeciwnikow na mIRC! Wow! Bylismy w szoku i w ogóle. No i zaczelismy grac z ...niemieckimi lowami, bo polacy na cw.pl za dobrzy byli. To było chyba w 2007 roku ...styczeń, luty.
ck_sailor: Kiedy pojechaliście na pierwszy LAN?
bery: winter cup in jedlicze, zima 2008.
ck_sailor: A w 2009 latem graliście 3/3 w Kielcach już w roli faworytów.
bery: Owszem. Drugie miejsce bodajze. Chyba mój jedyny lan, gdzie nie było normalnej formy 5/5
Było sporo tych turniejów. Lany w Krasniku, Ostrowcu, czasy cybersportu w Warszawie i blue city. Ops, pomylilem się. Pierwszy lan, na ktorym bylem, to czasy mymu w blue city, ale nie gralem. Byłem z hamondem, jako widz. 2006 rok. A pierwszy na ktorym gralem to WCIJ.pl. Wtedy sie w csie zakochalem na dobre. Mam gdzies zdjecie z kubenem i neo z tamtych czasów.
ck_sailor: ktore miejsce na WCIJ ?
bery: Piąte. Wygral ths, joolzz i spolka. Drugie miejsce dante, analizator (ster-gaming).
ck_sailor: Nie byliscie nigdy na podium chyba (poza Kielcami). Czy to Was trochę nie zniechęcało?
bery: Troche na pewno. Ale mielismy też świadomość, że były pechowe przegrane o włos. Np. saycom, zaje... fajny mecz z cefo i wygrana w cwiercfinale. Gralem życiowke wtedy ;D Potem dobry mecz z brodim, szperem i spółką. Przegrany do 13 na naszej najgorszej mapie tj. inferno. A potem 14:16 w meczu o 3 msc przegrana z Rivalry. Wszystko przez pechowe rundy. Tak samo Kraśnik. Wygralismy w grupie z teamem ktory potem wyeliminowal nas w drabince i wygral calego lana. Ale zawsze to nas mobilizowalo, że jak poprawimy bledy, to cos ugramy ;)
ck_sailor: Mało jest teraz takich teamów, które z inteligencją podchodzą do przegranej. W Kielcach gra się sporo LANów. Zawodnicy po paru porażkach nie chcą już więcej startować.
bery: Za szybko sie poddaja. Przeciez nikt od razu nie wejdzie na szczyt i nie zacznie wszystkiego wygrywac. Kazdy sport jest trochę nieprzewidywalny.
ck_sailor: ...i organizacje nie płacą za start, a dawniej placiły: wpis, hotel.
bery: owszem. My zawsze szukalismy i dostawalismy taką, która oplacala koszty, bo nie ukrywam, że majac 15-16 lat i niezbyt zamożną rodzine nie mógłbym grać. Rodzice nie dawali na strzelanie hedów w komputerze ...tym bardziej, jak się nie wygrywa.
ck_sailor: ...ale trochę sobie powygrywaliście u nas na kieleckich LANach. Nagrody małe, ale zawsze coś.
bery: No, w Kielcach czuliśmy się jak u siebie :) My po prostu graliśmy zeby spedzic razem czas i miec jakas pasje :) Ja nigdy nie narzekałem na brak zwycięstw lub nagród. I oddałbym wszystko zeby zagrac jeszcze raz w starym skladzie i żeby wróciła atmosfera tych wyjazdów i turniejów.
ck_sailor: Powiedz to chłopakom ...choć chyba z formą byłoby kiepsko. Nikt z nich już nie strzela.
bery: Miesiąc treningu i forma by była. Nie taka, jak kiedyś, ale na top3 zawsze by wystarczyło ;)
ck_sailor: No tak, ale kogo stać na miesiąc strzelania na studiach?
bery: no coz, ja mam zaledwie 7h na steam, wiec sie nie wypowiem, ale wiem ze jakby hamond i inni mieli warunki i chcieli i znow bylby ten błysk, to gralibysmy po 10h dziennie :D
ck_sailor: Czym się teraz zajmujesz, skoro nie grasz tyle, co dawniej?
bery: Wspierałem działalność żeńskiego teamu - byłe Alsen: kleo, Fli, Nath, Qlka i Eris. Dziewczyny zapisaly sie na ESWC. Na udział w takim turnieju potrzebni są sponsorzy. Więc szukałem! Udało się nawet znaleźć trochę grosza od firmy Kingstone. Od półtora roku pomagam dziewczynom w taktykach, ustawiam serwery i nawet jeżdżę z nimi na lany. Teraz mogę powiedziec, że doceniam pracę, którą robił nasz manager w WB-gaming. Najgorzej jest przed lanem. Każda ma jakiś problem, poza tym kosztorys trzeba robic i ogolnie całą logistykę. Ale ja po prostu lubie pomagac. Kleo, fli i qlke znam od 5-6 lat, od kiedy tylko w csa gram i dobrze nam się współpracuje.
Sporo też grałem w piłkę.
ck_sailor: No właśnie. Uciekłeś ostatnio z LANa. Przyjechała telewizja, czołówka krajowa, szykuje się dobra strzelanina w fazie pucharowej, a Ty w samochód i jedziesz na mecz. Na LAN do Kraśnika też nie miałeś czasu jechać. W finale AllPlay nawet nie zagrałeś z białym, bOOxem i kissem.
bery: Nie zaproponowano mi wspólnej gry ...ale i tak musiałbym odmówić, bo termin mi nie pasował - piłka ...ale teraz już mam dużo czasu.
ck_sailor: Czy w związku z tym robisz jakieś plany na przyszłość? Kapcie i emerytura, czy może seria spektakularnych zabójstw?
bery: Zdecydowanie zabójstwa. Coraz lepiej mi idzie w cs:go. Statystyki mówią, że 1.6 dalej ma większą ilosc graczy, więc licze na to, ze moze jeszcze 1.6 wroci na salony. A jak nie, to sie przerzucę i przyłączę do jakiegoś teamu cs:go. Jest teraz taki okres, że mało kto myśli o zmontowaniu stałej piątki. Większość ludzi zmniejszyła aktywność w cs 1.6 i 'pogrywa' w cs:go. Nikt do końca nie jest przekonany do tej gry, ale każdy chce się w ogóle nauczyć się strzelać. Nie wiadomo, na dobrą sprawę, czy grać w 1.6 czy też w cs:go? W tej sytuacji nikt w zasadzie nie ma formy ani w 1.6 ani w go, a co za tym idzie, nikt nie mysli, żeby skrzyknąć pakę i rzucić się czołówce do gardła. Mnie w dodatku brakowało czasu, bo sporo gram w piłkę.
ck_sailor: ...czy na tą piłkę nie jest za późno?
bery: Nie, co to jest 21 lat? Grałem w Koronie, gdy była w II lidze, zrezygnowałem, ale teraz wciąż gram w jakimś ligowym zespole.
Poza tym nie wykluczam, ze mi cos odbije i wrócę na poważniej do esportu (cs 1.6), albo zaczne grać w cs:go ...chociaż nie podoba mi sie ta gra :) W wowa jestem kat! :D Moze tym by sie zająć?
ck_sailor: Niestety, nie ma takiej gry :)
bery: mało pan wie o esporcie :D
ck_sailor: Jest lol, tanki, cs i fifa. W nic innego ludzie tu u nas nie grają. Kupiłem kiedyś 6 licencji dla nas, kurzą się od 4 lat. Ludzie graja w LOLA, dotę, nawet w metina, ale w wowa nikt nie chce grać.
bery: Bo wow jest ciezki. Trzeba miec mózg i refleks.
ck_sailor: No i dlatego "nie ma" takiej gry.
bery: jest
ck_sailor: ... Przejdźmy do pozdrowień ...albo nie! Za długo by to trwało. Masz zbyt wielu znajomych na Steamie. Dziewczyny z Alsen, koledzy z klanów, czołówka krajowa... Dziękuję za rozmowę :)
bery: A ja i tak pozdrowię moich chłopaków ze słatej piątki: hamonda, pakmana, kina i zena ...i tych z którzy mnie znają i to przeczytaja :D
ck_sailor: A kto teraz w okolicy strzela najlepiej, kiedy tej Twojej stałej piątki już nie ma?
bery: Co rozumiemy przez okolice?:>
ck_sailor: Nie utrudniaj :)
bery: hmm ; D neo kuben loord pasha i ja :D No, a tak z jeszcze bliższej okolicy: ja, kiss, boox, sammer i biały, bo wiem, ze hamonda i innych juz na gre nie namowię ...jedynie zen mooooooooooooże by pograł.
ck_sailor: Sammer też nie bardzo chce grać.
bery: Sammer gra w dote2.
ck_sailor: kto by go mógł zastąpić?
bery; stolar.
ck_sailor: Stolar i boox są z Radomia. Nie ma nikogo bliżej?
bery: W Kielcach jest sporo chłopaków z ogromnym potencjałem ...ale go marnują: pasio, radom, hsx, tecek, niko i ...zapomnialem jeszcze jakiegoś nicku. Niektórzy strzelają wręcz genialnie ...ale nie podchodzą do gry powaznie tak, jak nalezałoby. Strzelanie to tylko 10% umiejetności potrzebnych do wygrywania. Skoro umieją strzelac z najlepszymi jak rowny z rownym (a czasami nawet lepiej - ck_sailor) to znaczy, że sie marnują. Nie podchodza powaznie, nie graja z głowa, nie grają stałym skladem przez co nie mają zgrania i dobrych zagrań na mapach.
ck_sailor: Ty też nie grasz stałym składem. Nikt własciwie nie gra stałym składem. Do piątki wybrałeś "samotników": kiss, biały, boox
bery: Owszem, ale ja mam swoje lata. Ja przez te 4-5 lat ktore gralem, byłem ciągle w tym samym timie. Praktycznie nic nie zmienialiśmy.
ck_sailor: A jak ustalacie taktykę grając teraz z kissem i resztą? Są jakieś uniwersalne zagrywki? A może każdy gra swoje i miażdżycie skillem?
bery: Są, tak zwane, szablony na każdej mapie, które kazdy lepszy gracz zna. A wtedy to się zespół rozstawia po mapie, wyciąga pojedynczych graczy, potem ściema i wejscie gdzie indziej. A samo strzelanie to jest zaledwie 10% które - owszem - jest niezbędne do sukcesu, ale nie jest podstawą. Tak sobie myślę, że jakby ktoś chciał kiedys coś stworzyć z tych chłopaków, to chetnie pomogę. Pokaze co i jak. Jak to powinno wygladać i dam im pare rad jak sobie pomoc i pokaze im swietny sposob na CT na kazdej mapie.
ck_sailor: Niestety, to się nie uda. Jeden 'nie gra' z drugim, inny potrafi spóźnić się na trening o tydzień, kolejny gra zawsze swoje, a tamten znowu ma wszystko w nosie. Uparli się, żeby przegrywać :)
bery: No wlasnie. Do gry trzeba dorosnąć. Wiadomo, ze jesli jest 5 osob, to nie ma opcji, zeby wszyscy sie super dogadywali. U nas tez tak było. Nie wszyscy sie kochalismy ale na okres gry potrafilismy zapomniec o wszystkim i skupic sie tylko na grze. Nikt o niczym nie pamietał. Poza grą owszem - zdarzały się spięcia, czesto tez przeze mnie, ale w grze każdy potrafił się podporządkować.
Uzupełnienie
ck_sailor: Jak samopoczucie po wrześniowym LANie "Gry taktyczne z WSH i AllPlay"?
bery: ...a moze byc :) Szkoda tylko, że nie dało się zrobić 500hz myszki, przez co pływała strasznie po ekranie, a tak to ok :)
ck_sailor: nie macie niedosytu?
bery: Szczerze mówiąc, to nie. Nie było najgorzej ;) Czwarte miejsce, to nie żadna tragedia. Prócz kissa, to pozostałych pierwszy raz widzialem. Ani razu nie gralismy tym skladem. Kobi dowiedzial sie o 23:00 dzien wczesniej, ze jedzie. Wiec jak na taką improwizację bylo OK.
ck_sailor: A jak z formą graczy? Sprawdzili się?
bery: kiss wiedzialem, ze dobrze zagra, bo znalem go wczesniej. boox grał ładnie, biały tez. O kobim nic powiedziec nie moge, bo nie wiem jak gra i jaki jest jego poziom, ale radził sobie :)
ck_sailor: Miałem wrażenie, że kiss oczekiwał od Was lepszej gry.
bery: hmm... część naszych graczy w fazie grupowej grała bardzo ladnie, a potem w fazie pucharowej ...nie wiem ...wyglądali na spiętych i ...przestraszonych? Nie było komunikacji i nie wchodziły głowy. Ale ja nie narzekam. Pożegnalem sie z csem bijąc Adasia 'destru' Gila na lanie. Adama znam od czasów FFA i zawsze był lepszy. W koncu sie udalo.
ck_sailor: Tłumaczą, że nie zdążyli wgrac komunikatora ...ale, w sumie, po wgraniu też nie poszło im lepiej. Poza tym grali z marszu. Przybiegli zziajani, spóźnieni i myśleli, że ugrają. A tu niespodzianka.
bery: Dla nas też to byl pierwszy mecz i tez ledwo zdążyliśmy ...tia :D ...niech myślą co chcą :P ale to my Wygraliśmy.