esport.kielce - wywiady
(2012-01-08)

Adam "UnLow" Jamka: ...atmosfera była niesamowita

right

Lan ceesa, który odbył się 11-12 listopada 2011r., przyciągnął kilka poważnych esportowyh drużyn. Ogólnie mówiąc, turniej przebiegł bez większych opóźnień. Jedynie w pierwszym dniu przez kilka zaciętych meczów był lekki poślizg w czasie. Atmosfera pomimo jednej sprzeczki, którą wywołali zawodnicy po przegraniu meczu, była niesamowita. Każdy był w stosunku do nas, jak i do innych zespołów, bardzo miły i sympatyczny, pomimo tego, że był to nasz pierwszy lan. Strasznie miło mnie zaskoczyły brawa i gratulacje po wygraniu przez nas meczu w fazie pucharowej, w którym byliśmy skazani na porażkę.

Nie możemy pogodzić się z tym, że mieliśmy, aż takiego pecha i pomimo dobrej gry w grupie śmierci (z której wyszliśmy na trzecim miejscu), trafiliśmy na Kaprys Pasia w drabince pucharowej. Po wygraniu meczu z Nastojąco, z którymi dzień wcześniej graliśmy mixa i przegraliśmy, myśleliśmy, że uda nam się niespodziewanie wyjść z wyższego miejsca, wtedy nasze losy potoczyłyby się na pewno inaczej. Szkoda nam też jest tej przegranej z drużyną Pasia w fazie grupowej (train 11-16), ponieważ traina często grywamy i, powiedzmy to wprost, gdyby nie odbicia w oknie, przez które można było zobaczyć nasze pozycje, to może by nam się udało ugrać remis. Kolejny mecz z Pasiem to jedna wielka pomyłka. Przed tym meczem dyskutowaliśmy co odrzucimy i rozważaliśmy różne warianty. Gdy myśleliśmy nad wyborem map de_dust2 lub de_mirage to ustaliliśmy, że zaryzykujemy i zagramy mirage, jednak kapitan dokonał w ostatniej chwili szybkiej zmiany planów. Ale na mirage też pewnie byśmy nieźle dostali, bo jak to ustaliliśmy 'pożrą nas skillem'. Reasumując trzeba przyznać, że mogliśmy dalej zajść przy bardziej sprzyjającym rozstawieniu zespołów, gdyż przegraliśmy tylko z Toplvl (1 miejsce) i 2 razy z Pasiem (3 miejsce), a już z Nastojąco (4 miejsce) ledwo co, ale ugraliśmy.

Na uznanie zasługuje ciągła aktualizacja strony internetowej, w celu zamieszczenia informacji jak i komentarzy do meczu. Muszę jednak przyznać, że koledzy skarżyli się na komputery. Ja nie czułem dużej różnicy między grą na jednym czy na drugim komputerze, lecz oni mówili, że różnica ta jest dość znaczna. Po przeprowadzeniu ze sobą krótkiej konwersacji doszliśmy do wniosku, że najlepiej by było, gdyby wszyscy grali na jednakowych komputerach jak i monitorach, wtedy każdemu powinno się strzelać równie dobrze.

To był mój pierwszy lan i trudno mi go ocenić ale przebiegł w miłej atmosferze, bez większych opóźnień i sprzeczek, a rywalizacja była po prostu miłą zabawą.


stat4u